Do gabinetu często zgłaszają się pacjenci zaniepokojeni jakością swojego życia seksualnego. Skarżą się na niepełną gotowość do jego rozpoczęcia (brak lub niewystarczająca erekcja, niedostateczne nawilżenie pochwy, wzmożone napięcie mięśni uniemożliwiające penetrację) oraz na brak odczuwanej przyjemności, niezdolność do wytrysku lub orgazmu.
Potrzeba planowania
Ponieważ pracuję w dużym mieście, moimi pacjentami często są pracownicy korporacji, osoby wykonujące obowiązki pod olbrzymią presją, z określonymi przez przełożonych celami, które nieraz decydują o ich przyszłości w firmie.
Pracę można zaplanować, optymalizować, mieć niemal w pełni pod kontrolą. Jest jasny algorytm: jeśli spełnione zostaną określone warunki, efektem będzie pozytywna opinia zwierzchnika, premia, awans etc.
Taki stan rzeczy jest w pewnym sensie ograniczający, ale daje poczucie bezpieczeństwa. Granice są sztywne, stałe, nic nie zaskakuje.
Ustalone algorytmy działają także w innych aspektach życia: regularne przeglądy techniczne minimalizują przykre niespodzianki w postaci awarii samochodu, dieta pudełkowa i konsultacje z dietetykiem on-line sprawują pieczę nad wagą i stanem zdrowia, a newslettery z domów mody dbają o przestrzeganie aktualnych trendów.
Czy da się zaplanować życie seksualne?
Są jednak pewne obszary, w których ciężko o uzyskanie pożądanego wyniku nawet przy spełnianiu zewnętrznych warunków. Co więcej, skupianie się na próbie zagwarantowania sobie powodzenia sprawia, że jeszcze trudniej o sukces.
Co kiedy nasze życie seksualne nie spełnia naszych oczekiwań? Co jeśli zakup bielizny, perfum, zadbanie o odpowiedni nastrój nie wystarcza, by cieszyć się udanym seksem?
Pacjenci przychodzący do mojego gabinetu często proszą o stworzenie planu postępowania. Odczuwają dyskomfort, mają poczucie porażki i obniżoną samoocenę. Podczas aktywności seksualnej zwykli skupiać się na konkretnym celu: osiągnięcia spełnienia własnego i partnera, co definiują jako książkowy, intensywny orgazm. Z czasem na myśl o kolejnym nieudanym stosunku odczuwają nieprzyjemne napięcie, towarzyszy im mnóstwo obaw związanych z ewentualnym niepowodzeniem, zupełnie jak przed egzaminem, do którego nie czują się przygotowani.
To skupienie uniemożliwia zdolność do odczuwania przyjemności z samej gry miłosnej. Dlaczego ten cel jest tak istotny? Dlaczego dla kilkusekundowego orgazmu poświęcamy celebrowanie bliskości, czerpanie przyjemności z pocałunków, dotyku, zapachu partnera? Orgazmu nie da się zaprogramować, wyjazd w najpiękniejsze miejsce na świecie, założenie seksownej bielizny i upojenie drogim winem nie zagwarantuje orgazmu, jeśli nie zadbamy o swoją emocjonalność.
Przeczytaj także: Jak polepszyć swoje życie seksualne?
Terapia zaburzeń seksualnych
Praca terapeutyczna związana z zaburzeniami seksualnymi po ustaleniu podłoża objawów i wykluczeniu przyczyn somatycznych polega na obszernym wywiadzie, wychwyceniu zdarzeń, które istotnie wpłynęły na nasze myślenie o sobie. W trakcie terapii pacjent uczy się identyfikować i komunikować swoje potrzeby, poznaje mechanizmy obronne i nawyki, które zdążyły się utrwalić. Bardzo istotne dla zmian w sferze seksualnej jest poznanie głównych myśli kierujących życiem, utrwalonych ról społecznych i poczucia spełniania ich oraz stosunku do swojego ciała.
Terapia zaburzeń seksualnych służy przede wszystkim zmierzeniu się z lękami, które zmuszają do nieustannej potrzeby poczucia kontroli i ograniczenia odczuwania przyjemności na rzecz osiągnięcia konkretnego celu. Kontrola wprowadza myślenie w kategoriach dwóch skrajnych biegunów i w dużej mierze odbiera to, co w udanym życiu seksualnym jest tak ważne – spontaniczność, a co za tym idzie satysfakcję.
Autor: Monika Kaszuba